Na zdrowie!

Kochany Przyjacielu.
Wszystko ale to wszystko przewidziałeś tak dokładnie…
Brakuje mi tu Ciebie, żeby wznieść toast.
Zamknęłam to maleńkie okienko, które wydawało mi się jedynym widokiem na mój świat. Zamknęłam dokładnie. I miałeś rację kochany- to było okienko w dworcowej toalecie. Starej i wysłużonej.
Wychodzę z tej ciasnej klatki, do której to prawda-weszłam świadomie i ugrzęzłam na zbyt długo. Mus to mus 😉 Wychodząc widzę kolejkę do wejścia. No cóż, każda z osób musi przejść przez to sama.
I będą to bardzo wartościowe osoby ale i takie, które będą się tam czuły jak ryba w wodzie. Takie, w których historiach zawsze będę winna. Umiejętnie oplotą- czasami słodzeniem, czasami krzykiem ale zawsze dopną swego- znają sposoby i potrafią z nich korzystać. Na zdrowie. Czasami nie bez powodu ludzie są sami-to nie zawsze Ich wybór-to konieczność.
Dobrze, że ja mam Ciebie Przyjacielu. Cierpliwie czekałeś aż się… poskładam 😉 zagoję, zrozumiem mój błąd. Kiedy zamykasz drzwi za przeszłością nie podglądaj przez dziurkę od klucza mówiłeś. I wreszcie to rozumiem.
Nie warto. Tam już nie ma nic godnego uwagi. Obawiałam się zimna po powrocie i zaskoczyło mnie, że już go nie ma. Nie zauważyłam, że przez cały ten czas bycia daleko dbałam o siebie z Twoją pomocą. Dzień po dniu wychodziłam na słońce. Trzymałeś mnie za rękę idąc obok mnie. Nie pozwoliłeś mi się zgubić i pozwoliłeś mi iść własnym tempem. Byłeś. I to dla mnie ważne. Nie znoszę karania milczeniem i nigdy się do tego nie posunąłeś. Zawsze potrafiłeś wyciągnąć do mnie rękę nawet kiedy nie było różowo. Jestem Ci wdzięczna. Za każdą wymianę myśli, za każdą anegdotę czy niezliczoną ilość emotikonek. Zwłaszcza za czas po śmierci Pawła. To był dla mnie najtrudniejszy czas.
Wiele razem osiągnęliśmy. Jeszcze więcej przed nami. Już się nie boję- dzięki Tobie i Twojej niezłomnej wierze, że sobie poradzę. To cudowne mieć Kogoś takiego jak Ty u swego boku. Mnie takie niezłomne trwanie nie wyszło. Widocznie On tego nie chciał. Nie potrafię słodzić dla osiągnięcia celu i dobrze o tym wiesz. Dumna jestem, że nie zniżyłam się do takiego poziomu mimo pokusy, że to jedyna droga. Dzięki Tobie Przyjacielu znam swoją wartość i już wiem na co mnie stać.
Więc dziś wznoszę toast za to, co będzie. I za to, co było, bo pokazało mi co naprawdę się liczy. Jak wiele zawdzięczam sobie sama. I czego już w życiu nie chcę. A nie chcę już stawiać nikogo ponad siebie. I współczuję serdecznie tym, którzy są daleko za mną. Zmieniłam się. I Tobie zawdzięczam kierunek tych zmian. I siłę do powiedzenia-teraz liczę się JA.
Na zdrowie Przyjacielu!

2 Comments

    1. Trochę tylko mi do Niego daleko. Ale już samo poczucie, że Jest i nigdzie się nie wybiera to dużo. A wewnętrzny głos o ile ma dużo rozsądku też potrafi czynić dobre rzeczy. Byle w porę go posłuchać 😊

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s