Pytania o Przyjaźń.

Mój Panie od Marchewek. Jak to dobrze, że jesteś. Jak nikt inny powodujesz, że ciężkie chmury w głowie rozsuwają się i można myśleć całkiem jasno. Dziękuję Kochany.

Ilu masz prawdziwych Przyjaciół zapytałeś. Nie takich „za lajka” albo dlatego, że coś od nich kupisz, polubisz- przekażesz dalej, polecisz, zrobisz tłum. Takich, którzy na Ciebie czekają, kiedy w swoim napiętym kalendarzu czerwonym flamastrem wielkimi literami piszesz Ich imiona. Takich, którzy rozumieją zamiast mieć pretensje, że się nie odzywasz, bo wiedzą, że potrzebujesz czasu tylko z Sobą. A jak wielu znajdzie Cię tylko wtedy, gdy będą Cię potrzebować, bo zbliża się coś, w czym możesz uczestniczyć dla Ich korzyści? Kupić, polecić. Zorganizować. Nie masz wrażenia, że czasami wystarczy Twój portfel? By podzielić koszt wynajmu jachtu, benzyny, noclegu, i wódki, której i tak niewiele wypijesz. Ilu tak naprawdę cieszy sama Twoja obecność?
To nie tak Przyjacielu. Nie ma wiele takich osób. Nie jestem już tą sama Anią, która z ufnością otwierała ramiona nawet przed nieznajomymi. Usłyszałam, że cyt. :”zbyt wiele spodziewałaś się po tej znajomości. Zbyt krótko się znamy” od kogoś, z kim byłam w codziennym kontakcie, niejeden koncert przeżyłyśmy wspólnie, w wielu miejscach byłyśmy razem. Zrozumiałam. Nawet to, że bez wahania nazwała Przyjacielem kogoś, kogo znała krócej ale widocznie bardziej było Im po drodze. Lub korzystniej. Zrozumiałam też, kiedy okazało się, że jestem tylko mostem, w kierunku pożądanych znajomości. Niektóre mosty się za sobą pali, czyż nie? Tu wolałam sama podłożyć zapałkę. Nie żałuję. Nawet gdy byłam z tego powodu szkalowana. Nie Przyjacielu takich ludzi nie nazywam Przyjaciółmi. Nigdy nimi nie byli. Tęsknię za tymi, którzy Im uwierzyli i odwrócili się ode mnie. Choć może nie za Nimi ale za czymś co było dla mnie takie ważne. Do tego złudnego poczucia szczęścia. Czasami zastanawiam się czy to moje pisanie nie zrobiło więcej szkody niż pożytku. Ludzie mają tendencję do odbierania wszystkiego osobiście nie zastanawiając się czy odgrywają tak znaczącą rolę w moim życiu jak Im się wydaje. Rzeczy, które nie są Im przypisane odbierają do siebie i rozliczają mnie z tego, co sobie wymyślili. Choć jest to prawo, które sami sobie dali. Tymczasem nie są częścią mojego życia. Są jedynie epizodami rzeczywistości, która tak naprawdę toczy się obok Nich. Pojawili się w niej na chwilę i gaśli jak płomyki świec. Było mi z nimi jasno i ciepło ale nie byli ani moim zwariowanym domowym ogniskiem ani nawet takim na szlaku w Bieszczadach. Nie grali w moim życiu takiej roli, która upoważniałaby Ich do uważania, że są częścią Mojego życia. Nie mam takiego poczucia wobec nikogo. Dlaczego więc tak wielu ludzi myśli, że do Nich kieruję swoje słowa? Konkretnie „DO NICH”. Ty wiesz, kiedy piszę o Tobie i do Ciebie. Nigdy tego nie ukrywałam, choć i z tego Kim jesteś i Kim na pewno nie jesteś też musiałam się spowiadać. Ludzie łatwo przypinają łatki patrząc wyłącznie z własnej perspektywy. Myślą, że jeśli mamy wspólnych znajomych to na pewno piszę o Nich. Tymczasem prawda okazuje się zupełnie inna. Nie znamy wszystkich swoich znajomych nawzajem ani nikt nie powinien wchodzić w nasze relacje z buciorami. Ciebie tu nie ma. Pozostajemy w kontakcie niezależnie od odległości, miejsca i czasu choć jednocześnie żadne z nas nie ma przymusu pozostawania w takim oczekiwaniu. To bardziej przypomina przyjaźń. Nie sporadyczne, choć nie pozbawione ciepła i życzliwości spotkania. Nie wiesz, o kim piszę, póki nie opowiem Ci Jego historii, naszej historii. Ty pytasz. Nie oceniasz, że to pewnie o tym i o tym. Upewniasz się, by nie oceniać pochopnie. I to bardzo w Tobie cenię. Więc Przyjacielu… Nie mam wielu Przyjaciół i już nie nazywam tym mianem ludzi zbyt pochopnie. Nawet tych, którzy jak pytałeś czekają na mnie. Tych, dla których mogłabym być jedynie portfelem odsuwam. I tak przyjdą, kiedy będą mieli coś na sprzedaż. I nie tęsknię też za tymi, w czyich życiach to ja jestem epizodem. Owszem zapłonę ciepłym blaskiem jak Oni przy mnie ale nie tęsknię. Już nie tęsknię. Nie mam już potrzeby tęsknienia za tymi, którzy nie tęsknią za mną.

2 Comments

  1. Ladne. Dobre (choc leci ciut grafomania, ale taka nawet przyjemna ;)). A co do relacji z innymi ludzmi… Moze trzeba po prostu pewne rzeczy zobaczyc, dojrzec, przemyslec albo wiedziec, zeby zrozumiec, ze nie wszystkie owczesnie zazyle znajomosci sa nam pisane na zawsze. Podobal mi sie fragment o portfelu, daje do myslenia i reflektuje.

    Polubienie

    1. Fajny komentarz. Mnie podoba się fragment o grafomanii 😁 Poproszę częściej. Bardzo dawno nikt mi szczerze tego nie wytknął. A to bardzo cenne. Też sobie o tym pomyślę.

      Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s