Zaczeło się 5 lat temu. Kiedy usłyszałam „bardzo się zmieniłaś, zawsze miałaś pasję, zawsze wypełniałaś czas czymś co sprawiało Ci radość teraz tylko dom, dzieci i praca. Zrób z tym coś. Nie taką Cię poznałem” Bolesne słowa ale zadziałały. Kupiłam bilety na koncert, który zmienił wszystko.Nieprzypadkowy koncert. Idoli sprzed 30 lat 😉.Nigdy nie czułam, że bycie w fanclubie jest dla mnie. Nie ma we mnie skłonności do kultu jednostki. Nie umiem idealizować i przeceniać. Jestem życzliwa i to wszystko. To raczej atmosfera wspólnoty, czegoś co łączy w tak cudowny sposób przesądziła, że jednak weszłam w to fanclubowe życie. Może wtedy tego potrzebowałam? Rozkręciłam się koncertowo a wraz ze mną (nie dzięki mnie ale właśnie RAZEM ze mną) i ludzie z fanclubu. Było NIESAMOWICIE. Były WSPÓLNE koncerty, był teledysk. Były spotkania niezależne od koncertów i wspaniały czas po koncertach. Trwało to jakiś czas i zaczęło się zmieniać. A raczej zmieniły się zasady i co innego zaczęło się liczyć. Chciałam, by było jak dawniej ale to już nie było możliwe. Nastały nowe czasy. I coś pękło. We mnie. Odchodziłam coraz dalej. Pojawiły się inne koncerty, inni Artyści i inne fancluby. Przeżyłam wiele cudownych chwil i nawet jednej dobrej chwili nie zamieniłabym na inną. Niektórym- nielicznym nie przeszkadza, że już w żadnym fanclubie nie jestem. Kiedy patrzę na to zdjęcie przypomina mi się ten wyjątkowy czas. Chcę pamiętać. Moja miłość do koncertów pozostała a może jeszcze zyskała na intensywności przez ogrom utalentowanych nowych ciekawych zespołów i wykonawców i świadomość jak wiele jeszcze koncertów przede mną. Zmieniłam się ja- zmienił mnie czas i doświadczenia, których bym nie miała bez Ich udziału w moim życiu. I bez ludzi z fanclubów, którzy kochają muzykę tak, jak kocham ją i ja. Patrząc na to zdjęcie chcę też pamiętać, że najdotkliwiej może nas zranić tylko to, co najmocniej kochamy. A ja kochałam. Bezgranicznie i otwarcie. Teraz już wiem, że tak nie wolno. Drugi raz nie popełnię tego błędu. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki czyż nie?
Fancluby…
