Prosiłam- nie odkładaj mnie na później. Później mnie już nie będzie. Na później odkłada się rzeczy mało istotne z długim terminem ważności. Pomyliłeś mnie z kolejną książką, z filmem na „może kiedyś” z płytą na „może gdyby…” Czekałam. Przedatowując kolejne terminy. Czas prosząc by było warto. Kolejne dni mijały na patrzeniu jak bardzo nie chcesz skrzywdzić nikogo wokół krzywdząc mnie. Wszystko jest kwestią wyboru…Twój był inny niż mój. Zapominałeś mnie powoli ale systematycznie. Dokładnie i świadomie. Już nie jestem na później. Już mnie nie ma…
Żegnaj.
