Cicho… Noc skrzy się ciemnością… W oddali słychać tylko delikatny szum fal, które delikatnie pieszczą brzeg jakby zachęcały milczące skały do tego by złamały swą obojętność i odpowiedziały na prowokującą pieszczotę… Wsłuchuję się w tę rozmowę z nieśmiałością kogoś kto podgląda dwoje zakochanych w czułym uścisku- z ciekawością i jednocześnie skrępowaniem czy powinien… Stajesz za mną. Czuję dotyk Twoich palców na moich nagich ramionach. Dotykasz mnie tak jak woda brzeg- delikatnie, jakbyś jeszcze śnił o mnie i sprawdzasz czy to nie sen. Delikatnie, z wahaniem… Czy naprawdę stoję tu sama i patrzę przed siebie… Czuję jak rysujesz wzór na moich plecach ze zdziwieniem patrząc jak drżą pod Twoim dotykiem… Zaciskam ręce. Zasłaniam swoją nagość jakby skrępowana obecnością tak wielu świadków tej chwili… Gwiazdy patrzą, zdając się otulać swoim blaskiem. Nawet woda ucichła nasłuchując naszych oddechów. Zamykam oczy. Chcę czuć tylko ciepło Twoich dłoni. Odwracam się i tulę się do Twojego ciepła. Jestem częścią Ciebie. Razem jesteśmy całością. Twoje dłonie bawią się moimi włosami, otulają twarz. Patrzysz mi w oczy… Nie musisz nic mówić… Ja wiem. I Ty wiesz. Czekam aż zbliżysz usta, czuję ich ciepło wzdycham cicho z trudem hamowanej radości. To moje miejsce. Tu chcę być…. Z Tobą… Zawstydzona woda ciemnieje odwracając się od brzegu patrzy w oczy gwiazd… Uśmiecha się ze zrozumieniem obejmując wiatr…
Tylko Ty…

SEN