Będzin-Wałcz-Stęszew

 

Przez ten rok, który zatacza już powoli pełne koło poznałam tak wielu fantastycznych ludzi, których gdybym w porę się nie zatrzymała mogłabym nigdy nie spotkać. Każdego dnia myślę o Was i są to dla mnie chwile radości. Jechać, spotkać się z Wami to czysta przyjemność.  Ktoś mnie kiedyś zapytał czy nie boję się jeździć tak sama. Nie boję się- ja nie jestem sama. Zawsze na mnie ktoś czeka. Zawsze mogę liczyć na czyjąś obecność i pomoc. Dziś też- dwa telefony, w dwa różne na mapie miejsca. Reakcja- oczywiście, że Ci pomogę. Ta cudowna gotowość i otwartość. Ta radość już nie tylko z koncertu 😊 Koncert już nie jest jedynym powodem by się spotkać ale kiedy jest- jest najważniejszą chwilą dnia. Ta niepowtarzalna atmosfera, kiedy wspólnie dzielimy radość, by zyskać jej znacznie większą ilość. Bawić się, śpiewać i być ze sobą tak blisko, że czasami mam wrażenie, że bliżej się nie da. Czuję się z Wami tak dobrze. I czekam na kolejne spotkania.

Plan podróży- obiecałam, że dołączę 😊

17.55 Warszawa- Będzin 20.21

Będzin- Katowice- Asia ❤ dziękuję.

00.50 Katowice- Poznań 6.36

I tu dwie opcje- albo Toruń i Bydgoszcz albo od razu Bydgoszcz i spotkanie z Arlettą. KAWA Z ARLETTĄ-NARESZCIE 😊

Wałcz…❤ KONCERT ❤ – Bydgoszcz i nocne Fanów rozmowy… Z Bydgoszczy do Stęszewa co godzinę odjazd- jeszcze nie wiem o której 😊 W Stęszewie Kamil ❤ i… ❤KONCERT❤ Ze Stęszewa do Poznania- Gosiu i Damianie jak zwykle razem coś wymyślimy 😊 kocham Was i czekam niecierpliwie na spotkanie z Alicją i Leną 😊 Z Poznania do Warszawy. I… na sierpień to tyle 😊 Jak ja się już nie mogę doczekać spotkania z Wami wszystkimi. Mam nadzieję, że we wszystkie te wspaniałe miejsca, by się z Wami spotkać dotrę w moim wymarzonym towarzystwie- Justynko ❤  Do zobaczenia. Żegnaj Warszawo na jakieś 1300 km 😊

Będzin 😊 Ale było pięknie. Początek mojego Wielkiego Weekendu 🎶 Zaczęło się od spóźnionego pociągu… Tylko trochę ale oczywiście Asia w pogotowiu gdyby jednak… 💋 Wysiadłam na stacji Będzin Miasto wyszłam i kiedy zastanawiałam się w którą stronę ruszyć nadjechała…. GRAŻYNKA z JANUSZEM. Jakby specjalnie a przypadkiem, bo dworzec jest w zupełnie inną stronę niż koncert 😃 Dojechaliśmy trochę spóźnieni. Ale za to jakie cudowne powitanie. Nie wiem ile nas było. Ewa z Olą, Basia, Estera, Beatka, Asia, Ala, Grażynka z Januszem, Justynka, Beata, Weronika, Edyta z córką, Ula z córką, Monika, Ania i Małgosia z Bielska, Wiesia, Ilona….. Świetna ekipa. Miałam wrażenie, że trochę przeszkadzam w koncercie ale przykro mi uwielbiam się przytulać zwłaszcza do tych, na których spotkanie tak bardzo czekałam. Ale KONCERT radosny i wyśpiewany. Z balonowymi sercami na „Kocham Cię”… Rozbujana grupa osób czujących to samo.  Zamieszanie po koncercie ale czego można się spodziewać po grupie 20 osób, która cieszy się ze spotkania. Fotki, foteczki, pogaduchy. I czas i miejsce… I ONI  ach… Dziś bardzo grzecznie 😊  No i co? Ciągle mało. Jadę dalej 😊 Poznań w locie… z peronu na peron. W drodze do Torunia 💋 

Waldemar miałam napisać coś specjalnie dla Ciebie. Coś co przeczytasz nie jest czymś specjalnie dla Ciebie. Jest czymś, czym z nikim się do tej pory nie dzieliłam. A z Tobą czuję, że mogę. Każdy koncert ma dwa opisy. „Publiczny” i taki mój własny. Taki, w którym moje chaotyczne emocje może niezbyt logicznie układają się w całość ale po prostu spływają i zaczynają istnieć. Dużo tego. Czasami bardzo. Prosiłeś, żeby powiedzieć Ci „coś” to jest „coś” o co pytałeś. Może zrozumiesz. Wałcz. Koncert wśród pięknych świateł. Wśród muzyki docierającej głęboko do serca. Kocham te piosenki każdą jedną. Są jak ciche przyjaciółki towarzyszące moim dniom. Tu na koncercie zyskują inny wspaniały wymiar. Słyszeć „Dla Ciebie” z dziesięciokrotnie zwiększoną mocą… To już nie jest cicho śpiewany do ucha szept- zapowiedź czegoś co może się wydarzyć… To czysta radość z tej obietnicy. To głośne przyznanie, że czuję tak samo. Mocno i pięknie. Tylko nie ma nadawcy. Adresatów pod sceną całe mnóstwo. Nie odbieram jej osobiście. Już nie ma takiej piosenki, którą uważała bym za „moją” na koncercie. WSZYSTKIE są wspólne.  Wszystkie są śpiewane dla nas. Kiedyś było inaczej- bardziej osobiście. Tak jak w „dedykacji dla…” Teraz bronię się przed tym, bo zbyt dużo to kosztuje.  Choć to tylko piosenki mają moc przynoszenia radości i tego szukam.  Śpiewać można o wszystkim- miłości, radości, podróżach, krzywdach czy o innych ważnych lub mniej ważnych sprawach. I z tego nie wynika relacja. Piosenka pozostaje piosenką, nieważne jak mocno sugestywna. Nieważne, że pyta „co dalej” nieważne, że słychać „kocham Cię”  trzeba być gotowym naprawdę to ofiarować i równie gotowym przyjąć. Serca wrażliwe odbiorą naukę i wypełnią się miłością. Niewrażliwe… długa droga przed nimi by zaznać miłości. Dziś stojąc pod sceną bardzo mocno odbierałam każdy dźwięk. Tak jakby nie było barier, które przyrosły do mojej codzienności. Jakby muzyka swobodnie przepływała przez ciało, gościła wewnątrz jak najlepsza przyjaciółka, snuła swą opowieść i poznawała prawdę. Muzyka niczego nie oczekuje w zamian. Sprawia, że przenosisz się w lepszy świat, gdzie znika ból i wszystko co przykre. Powinna być lekiem, nie ranić… Tylko czasami dociera tak mocno… Dziś mieszanka była bardzo intensywna. Barwy, dźwięki… Tylko mnie w tym jakby mniej. To nie tak, że mi nie zależy- zależy bardzo. Codziennie bardziej a jednocześnie coraz mniej wierzę, że to ma jakiś sens. Muszę pomyśleć. Zastanowić się co dalej. Tak wspaniale było być wśród tych, którzy mają taką samą wrażliwość na muzyczne uniesienia. Reagują radością na moje ukochane piosenki. Tak pięknie wyglądają kiedy tak donośnie śpiewają. Bawić się z Nimi… Ten tylko wie, kto to zrobił choć raz.

Czasami podczas koncertu nazbiera się tak wiele różnych emocji. One grają swoją melodię niezależnie od tego co akurat dzieje się na scenie. Ale to CO się dzieje ma wpływ na to jak sobie z tym poradzę. Dziś znowu było nas sporo 😊 Udało się przyjechać Monice z Piły, po 3 latach nieobecności na koncertach i Dorotce, którą poznałam w Golczewie. Dorotka to dzielna dziewczyna i bardzo mocno doceniam Jej zaufanie. Trzeba dużo siły by przezwyciężyć swoje lęki. Dobrze, że była. Od jakiegoś czasu zaczęło coś nieprzyjemnie zgrzytać. To zaledwie dwie osoby ale jednak wkrada się jakaś nieszczerość relacji, której mówię NIE.  Niby wszystko OK- uśmiechy i radość ale zaczynam coraz gorzej się z tym czuć. Na razie zostawiam to jak jest. Nie mam wpływu na pewne rzeczy. Skoro pasują innym- to ja się dostosuję „JAKOŚ” ale to moje dostosowanie pociąga za sobą coraz większy dystans. Boję się, że nie będzie dotyczył tylko tej dwójki. Do bycia na TAK trudno się przekonać. Bycie na NIE słyszę głośno i wyraźnie. Tego powtarzać mi nie trzeba. Czy odejść będzie łatwo? Nie. Ale mam wrażenie, że się to zbliża. Kończy się coś, co chciałam by trwało. No cóż. Wybory Innych nie są moimi. Tylko boli. Może powinnam się bardziej postarać? Spróbuję. Bo warto. Zostałam z przeświadczeniem, że nie jest tak wiele rzeczy, które muszę. Wielu NIE muszę. Ale chcę. Chcę dalej tworzyć z tymi ludźmi coś co śmiało mogę porównać do rodziny. To moje miejsce. I nieważne czy się to komuś podoba czy nie. Nieważne jak bardzo dotyka mnie odrzucenie przez tych, którym nic nie zrobiłam poza tym, że jestem. I tak będę. Tylko może mniej.

Wałcz. Koncert wśród pięknych świateł. Wśród muzyki docierającej głęboko do serca. Kocham te piosenki każdą jedną. Są jak ciche przyjaciółki towarzyszące moim dniom. Tu na koncercie zyskują inny wspaniały wymiar. Brzmią swą melodią i porywają w inny lepszy świat. Oczywiście zabawa pod sceną była rewelacyjna- we wspaniałym towarzystwie 😊Dziś znowu było nas sporo 😊 Udało się przyjechać Monice z Piły, po 3 latach nieobecności na koncertach i Dorotce, którą poznałam w Golczewie. To wspaniałe chwile kiedy można bawić się na koncercie z kimś pierwszy raz i wiedzieć, że przeżywa to równie mocno. Tu nic nie trzeba tłumaczyć- wystarczy spojrzeć na siebie i już się wie 😊 Była Ala, Kasia i Jola, Ola i Kamila, Justyna, Arletta Nieszporki – zrobiliście wspaniałą niespodziankę 💋 Kamila i Dorota, Weronika. Pięknie i pięknie też po koncercie. Panowie z zaangażowaniem profesjonalnych modeli wytrwale i z gracją pozowali do zdjęć z nami. Ekipa modeli w składzie szerokim, bo z udziałem  całego zespołu 😊 Łącznie ze Sławkiem i Antonem, który choć jest od niedawna już ma swój mały Fan Club 😊 Było zabawnie 😊 Oczywiście jak zwykle nie chcieliśmy puścić Chłopaków- była i bramka z banera i rozbawieni ochroniarze usiłujący pomóc w wyjeździe 😊 Pojechali a ja zostałam z przeświadczeniem, że nie jest tak wiele rzeczy, które muszę. Wielu NIE muszę. Ale chcę. Chcę dalej tworzyć z tymi ludźmi coś co śmiało mogę porównać do rodziny. To moje miejsce. To dbanie o siebie nawzajem, to troska o bezpieczny powrót do domu, to żal rozstania też. Te emocje, które przeżywamy widząc się po dłuższym lub krótszym niewidzeniu są bardzo silne. Ale trwają pięknie, bo patrząc na siebie wiemy jakie są. Nikt nie musi tłumaczyć radości- powód jest ten sam, nikt też nie musi tłumaczyć smutku. Smutku po ostatnim koncercie na długi czas. Dalej będziemy razem a emocje będą towarzyszyć naszym spotkaniom. Piękne głębokie emocje. Dziękuję 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s