„Julieta”… Nie będę oceniać ani gry ani innych „ważnych” rzeczy, na które ktoś inny zapewne zwróciłby uwagę. Dla mnie ważne są emocje, które wywołuje we mnie film. A TEN wywołał niemało… Poczucie winy- wokół niego i z jego powodu toczy się akcja. Może musiałam się dziś z tym ponownie zmierzyć? Pomyślę o tym jeszcze. Chyba to nie był dobry moment na rozgrzebywanie czegoś co chyba jednak jeszcze się nie zagoiło.
Wiele filmów zapadło mi w pamięć dzięki słowom użytym przez bohaterów. Nie zawsze są to „słynne” później cytaty. Tym razem cały czas brzmią mi w uszach słowa Juliety „Twoja nieobecność wypełnia całe moje życie niszcząc je…” Mocne słowa i trudna historia. Okupiona poczuciem winy, której mogło nie być. Żeby naprawdę ją zrozumieć trzeba ją przeżyć. Ale nikomu tego nie życzę. Ale polecam obejrzenie filmu. Wielu rzeczy można uniknąć.
http://www.entertheroom.pl/style/6446-muza-julieta-almodovara