Całe Twoje życie snem tylko… Snem o akceptacji. I nie mów, że tak nie jest. Bałabym się, gdyby tak nie było. Człowiek, który chce być akceptowany jest skłonny czynić piękne rzeczy. O wiele lepsze niż ktoś kto w imię nie liczenia się z innymi prostuje swoją ścieżkę. Tak. Wolę akceptację i boli jej brak. Szczególnie gdy Ci na których mi zależy nie mogą mi jej zapewnić. Myślę, że wielu z nas pragnęło czyjejś akceptacji i jej nie otrzymało. Wcześniej czy później trzeba się z tym pogodzić ale to najpierw tkwi w człowieku jak zadra. Pytanie „dlaczego” powraca jak fala zwłaszcza gdy widzi, że te same osoby akceptują kogoś obok… Mają prawo do takiego wyboru- jasne. Tylko, że przecież… Mnie też zależy. Ja też jestem godna zaufania i otwartego przyjęcia. Nie? Dlaczego? Co stało się powodem odtrącenia? Pójdę swoją drogą sama. Tylko chciałabym wiedzieć dlaczego muszę iść sama? Pytania a raczej odpowiedzi na nie służą pracy nad sobą. Być może mam cechy niepopularne i trudno z nimi żyć ale kto powiedział, że są niezmienne?
Są ludzie, którzy nie potrzebują. akceptacji? Tego błysku w oku, który potwierdza nasze „Jest OK”?