Graliście kiedyś w prawda albo wyzwanie? Ja w nocy. I właśnie zastanawiam się jak podołać wyzwaniu…
Od zawsze był to Paweł. Od zawsze. Aż do momentu kiedy poznałam pozostałych chłopaków. Od wtedy nic już nie było takie proste… Jak nie kochać Piska? Za Jego niesamowite zaangażowanie w rzeczy ważne. Razem dla serca Kajtka… Uwielbiam perkusję Piska- to co potrafi z Niej wyczarować. Uwielbiam gitary ale przy perkusji Piska w zespole Glitter Flow nawet ich nie zauważam. To najbardziej pozytywna perkusja jaką znam. „Kochamy Was” po koncercie to najwyższa nagroda dla publiczności 😊
Jak nie kochać Filipa? Nie zawsze widać to jaki jest. Muzyka, którą tworzy… Tylko ktoś o niezwykłej wrażliwości może tworzyć tak nieprzeciętne rzeczy. Dzięki Niemu słucham Patrycji Markowskiej czy Magdy Steczkowskiej. Skrzypce Filipa… Uwielbiam Gitary- już o tym pisałam ale skrzypce Filipa mają złote struny, których tony potrafią dotrzeć do tych części duszy, które powinny drżeć w uniesieniu i tam pozostają, by cieszyć jeszcze długo po koncercie.
Jacek… Sąsiad. Jak nie kochać sąsiada. Jest mi w jakiś szczególny sposób bliski 😊 Najbardziej bezpośredni w stosunku do mnie. Lubię to wyjątkowo. Nawet jak wymyśla niesamowite historie 😊 Łapię się na tym, że kiedy coś mi się uda, coś prostego ale i trudnego, na co pracowałam długo ale w końcu wyszło słyszę solówkę Jacka z Naszego Disneylandu… ZAWSZE. Jest to nieodłączny towarzysz moich największych radości.
Jak nie kochać Waldka??? No jak? To człowiek, którego doba ma 48 godzin. Robi tak wiele pięknych rzeczy i dzieli się nimi z nami w tak ujmujący sposób. To ktoś kto jest mi bliski pod każdym względem. Muzycznie bliski- uwielbiam muzykę, którą poleca. Jego wrażliwość na to co przeżywam. I Jego akceptacja tego jaka jestem, co czuję i jak jest dla mnie bardzo ważna. Mówię i piszę to co czuję otwarcie, bo mi na to pozwala. Bo wiem, że w Jego oczach jest to dobre. Mogę pisać śmiało- WSZYSTKO co czuję spotyka się z akceptacją. To dla mnie bardzo ważne. Gdzie się nie odwrócę tam widzę podniesiony kciuk Waldka ❤ Lubię uczestniczyć w rzeczach, które organizuje. Lubię patrzeć z jaką radością i dumą może podzielić się tym co robi. Patrzeć przez pryzmat tego co czuje, jak wiele emocji przeżywa to coś co chce się przeżywać zawsze. Ilekroć tyljo na to pozwoli.
Paweł 😊 Jego się kocha , bo JEST. Wiele rzeczy napisałam o Idolach i z powodu jeszcze innych wielu emocji, które potrafią wywołać ich Kocham. Ale to nic w porównaniu z tym co czuję jeśli chodzi o ostatniego Idola. Nie… Nie ostatniego- ZAWSZE PIERWSZEGO. Widzę Jego wrażliwość, widzę jak łatwo Go zranić, dlatego czasami nie wiem czy to co robię nie sprawi Mu przykrości- to ostatnia rzecz, którą bym chciała. Każdy z Idoli jest osobną cegiełką- piękną i wyjątkową. Ale to Paweł jest spoiwem, które je łączy. Bierze na siebie ogromnie dużo. Więcej niż to widać. Odpowiedzialność dla mnie ma na imię Paweł. A jest to wartość dla mnie tak istotna, że mój pierwszy licencjat był właśnie o niej 😊. To może mało romantyczna funkcja i bardzo mocno osadzona w realnym świecie ale bez niej nie było by tego w czym mogę uczestniczyć. Paweł jest bardzo zamknięty jeśli chodzi o Jego samego. Jak pancerne drzwi, zamknięte od środka. Stoję przed tymi drzwiami i nie mam odwagi zapukać. Jego zasady są dla mnie święte. Mnie wolno tylko stać i patrzeć na te drzwi. Drzwi pozostałych Idoli są otwarte- jedne na oścież inne uchylone, mogę zapukać i wejść. Drzwi Pawła takie nie są. Ale to jedyne drzwi, przez które chcę wejść… Zamknięte