Jeż

Mały śmieszny jeż. Idzie sobie wolniutko z mozołem dźwigając ciężkie igły. Idzie noga za nogą jakby rozmyślał jak ochronić swoje miękkie ciepłe wnętrze przed bólem bez ciągłego używania kolców. Złośnik czy nadmierny wrażliwiec? Wiele by dał by igły nie musiały się stroszyć. By nie bał się dotyku, głośnego krzyku czy niespodziewanej obecności. Bycie jeżem nie jest łatwe. Z jednej strony boi się ujawnić miejsce, gdzie najłatwiej go zranić. Z drugiej tak marzy o czułości… Prosto jest zwinąć się w kulkę i odstraszyć niebezpieczne albo może niebezpieczne. Trudniej zdecydować kiedy schować kolce. Czy możliwe jest ich nie używanie?  Biedny mały jeż… Czy kiedyś odważy się zaufać?  

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s