Czy Peter Cetera i jego Glory of love mogło być początkiem jednej z bardziej sympatycznych rozmów dzisiejszego poranka? Tak się właśnie stało… Po koncercie w Bajlando, już na dworcu w Katowicach o 4 rano zamarzyła mi się gorąca herbata. Zdążyłam się już dowiedzieć dlaczego nie mogłam dostać miejscówki na pociąg o 4.19… JUŻ NIE BYŁO a nie uśmiechała mi się nibymiejscówka 😊 Dopłata do Pendolino i podróż o 5.40 więc dużo czasu na herbatę… I kanapkę z rybką 😊- chyba zgłodniałam a wybór był ograniczony. Zdążyłam zjeść, herbata stygła, przyjemnie grzała dłonie. Zamknęłam oczy i po jakimś czasie słyszę
-Tired?
Zanim otworzyłam oczy usłyszałam głos Lennona w piosence The Beatles… Odpowiedziałam, że trochę. Moim oczom ukazał się bardzo uśmiechnięty ciemnoskóry chłopak i usiadł przy moim stoliku. Tak po prostu jak do znajomej 😊 i podsunął mi frytki jego „jedz proszę” mnie rozbawiło. Podziękowałam ale zapytał dlaczego z tak rozbrajającym zdziwieniem, że się poczęstowałam. Zaczęliśmy rozmawiać. Zapytał czy byłam na dyskotece. Zapytałam skąd wie- pokazał znaczek na nadgarstku z Bajlando 😊 . Powiedział, że puści mi piosenkę. Włączył telefon i usłyszałam Glory of love.
-Peter Cetera? Why?
O każdą muzykę bym go podejrzewała ale nie o taką…
Odpowiedział, że jego najlepszy przyjaciel jeszcze z Zimbabwe jest raperem i z nim śpiewa ale woli taką muzykę. Zatrzymaliśmy się chwilę na piosenkach Petera i słuchaliśmy Restless heart i puściłam mu cover Jacka- był pod wrażeniem 😊. Nasza rozmowa była coraz dziwniejsza. Shun- tak miał na imię zapytał czy korzystam z FB 😊 poprosił, żebym wyszukała się w wyszukiwarce. Dziwna prośba ale… Profil mam raczej prywatny. Zobaczymy. I wyświetliły się zdjęcia z Ystad… No tak, ten album jest publiczny. W moim telefonie Shun wyszukał siebie- rozmowa na telefony rozpoczęta. Pytał się dlaczego mam tak mało informacji? Bo to profil prywatny- po co, skoro rolą FB jest poszerzanie kontaktów, otwieranie się na ludzi? Pokazywanie siebie jak to określił „w dobrym świetle”. Zaczął sprawdzać dalej. Okazało się, że oznaczone miejsca, w których byłam bardzo Go zaciekawiły. Po co byłaś w Bośni i Hercegowinie? Ukraina? Nie bałaś się? Wyciągnął paszport i piwiedział, że On też dużo podróżuje. Faktycznie wizy, stemple graniczne… Jak w moich poprzednich paszportach. W wielu miejscach byliśmy oboje Belgia, Irlandia, Portugalia, Hiszpania, Cypr- chwilę porozmawialiśmy o każdym z tych krajów. Zadawał ciekawe pytania „co zapamiętałam z Portugalii, z czym kojarzy mi się Irlandia, co mi dają podróże, czy mogłabym przestać, czy wolę kraje górzyste czy te, które mają plaże… ” Nawet nie zauważyłam kiedy wspólnie zjedliśmy frytki 😊 ale za kurczaka podziękowałam. Obejrzałam Jego paszport i pytanie zeszło na Afrykę- pytał się czy byłam. Niestety tylko Maroko, Tunezja i Egipt. To nie jest Afryka według Niego. To BIAŁA Afryka. To się nie liczy. Według mnie też. Shun marzy o podróży na Seszele… Nie wiem Shun dlaczego podszedłeś dziś do mnie-wiem, że być może istniał jakiś powód. Twoja mina na wiadomość ile mam lat…bezcenna 👍 Czas do pociągu minął niepostrzeżenie. Jak będziesz z taką częstotliwością wysyłał mi wiadomości uznam Cię za większą gadułę niż sama jestem 😊 Na razie zobaczymy, w którą stronę ta znajomość się rozwinie.
To było piękne 1,5 godziny. Ale nie pobiło tego, co wydarzyło się wcześniej. Z Łodzi do Warszawy… Z Warszawy z koszem 51 róż do Zabrza… Po co? Nie można było tego załatwić w Katowicach? Ano nie było można ale są Ludzie, dla których warto zrobić coś takiego bez wahania…
Koncert w Bajlando… FANTASTYCZNY. Z ciekawymi akcjami na scenie ale w granicach zabawy. Radosnej, szalonej zabawy. To był piękny, radosny wieczór z cudownymi ludźmi, z którymi uwielbiam się bawić. Kamil ozdrowiał 😊 Weronika- brak mi słów Jesteś Piękna i cieszę się, że w końcu zaczęłaś to zauważać- obiecuję zrobić Ci tyle zdjęć, żebyś już nie miała wątpliwości ❤ Wyglądałaś… NIEZIEMSKO z Twoją radością w oczach. Jak ja TO lubię ❤ tylko wyrzuć te Twoje „szlafroczki”… Aleksandra- czy My się znamy dopiero od Sylwestra? Mam wrażenie, że znacznie dłużej. Jak Ktoś tak zorganizowany jest jednocześnie tak zwariowany? Pełen luz. Justyna i Beata… I w tym momencie jest mi tak ciepło wokół serca. Same Wasze imiona mają magiczną moc. Tak mi z Wami dobrze. Wzrusza mnie to, że jesteście mi tak bardzo bliskie. Kamilu… no przecież nie muszę Ci mówić tego głośno. Czytaj kartkę ode mnie jak tylko będziesz tego potrzebował 💋 Pisanie dla Was tych paru słów pozwoliło mi choć trochę przekazać Wam co czuję kiedy jesteście blisko. Cieszę się, że mogę WAM to napisać otwarcie, wiedząc że to zrozumiecie i przyjmiecie tak po prostu. KOCHAM WAS. Szkoda, że musiałam tak szybko jechać. Wierzcie mi MUSIAŁAM. Szkoda, że nie widziałam min Chłopaków, kiedy zobaczyli kartki. No cóż- Kochamy Ich i całe szczęście, że są Walentynki, bo możemy Im to powiedzieć tak jak to naprawdę wygląda- tak bardzo kochamy Ich obecność w naszym życiu. Nie przeżylibyśmy tylu pięknych chwil, nawet siebie byśmy nigdy nie poznali gdyby nie ONI. Dziękuję, kocham, uwielbiam, cieszę się, jest to dla mbie bardzo ważne- to wszystko zbyt małe słowa, żeby wyrazić jak wiele Im zawdzięczamy. Prawda? Jak przekazać tak wiele cudownych, ciepłych, pięknych uczuć jedynie słowami- nie da się. Więc teraz tylko wysyłam do Was moje KOCHAM i wszystkie emocje, które kiedykolwiek poczuliście, mówiąc te proste słowa niech teraz rozkwitną w Waszych sercach. Dziękuję za Waszą obecność w moim życiu. Jest dla mnie niezmiernie ważna.
Poznań… Powrót do domu. 3 godziny mówienia ale dziś świetna grupa- padały takie pytania, które sama zadałabym, chcąc się dowiedzieć jak najwięcej. Czy tyle rzeczy przeżyłam zaledwie w weekend? W takim razie to był najbardziej niesamowity weekend jaki przeżyłam z ludźmi, których nie zamieniłabym na nikogo innego.
I ciągle mi Was MAŁO ❤❤❤