Koncert… W Portugalii fado… Tu Ciszaki z koncertem u Przyjaciół. Kolejnym i pięknym. Na koncert poszłam z Aidą. Jest tyle miłości w tym co dają Ciszaki na koncercie, że chciałam, żeby to przeżyła. Koncert podzielony był na dwie części. W przerwie udało się nam trochę pogadać, również o Azorach 😊, z których robiłam rezerwację biletów. Do chleba, który dostają Ciszaki co koncert w Warszawie my dodałyśmy konfiturę z morwy- specjał z Sao Miguel specjalnie na okazję koncertu przywieziony
😊. Było słodko
❤… O ile Mój Ulubiony Idol jest pełen dystansu (no ostatnio jakby mniej
❤…) to u Ciszaków tego dystansu nie ma w ogóle. Jakby mogli spędzali by cały czas w uściskach ze słuchaczami-przyjaciółmi. Te koncerty są podobne do muzykowania przy ognisku. Ten sam ciepły rodzinny klimat. Piosenki jak zwykle niesamowite. Tym razem dużo Jonasza Kofty i Wiesławy Kwinto-Koczan, Leśmiana… Poetycko pięknie. No i ostatnia piosenka. „Wyspa” zadedykowana Aidzie
❤
❤
❤. Zaniemówiłam. Aida również. Nagrała sobie i wstęp i piosenkę. Tak przypadkiem ma cudowną pamiątkę. Ja mam swoją „Wyspę” i Aida ma teraz swoją… Ciszaki dziękuję za cudowny wieczór
Koncertowo- Cisza Jak Ta
