Pan od Marchewek… Czary w butelce…

Z okna widzę startujące samoloty… Jeden za drugim wzbijają się w niebo… Chciałabym być teraz w innym miejscu. Zostawić za sobą to co niepokoi. To co nie pozwala zamieszkać na stałe radości, uwierzyć, że nie jest się tylko dodatkiem do czyjejś rzeczywistości. Chciałam wyszeptać Ci moje myśli. Moje pisane na piasku zaklęcia. Między „piszę do Ciebie” a „wysyłam” jest taka sama zależność jak między „chcieć” i „móc”… Wróciłam. Znalazłam wiele powodów, że jeszcze nie czas… Że może jeszcze coś dobrego mogę dla kogoś zrobić… TAM miałam wrażenie, że mogę góry przenosić, radością zawojować świat. Teraz czuję się jak rozpędzona motorówka, płynąca w kierunku brzegu. Radość z wolności i szczerość w sercu zamieniam na strach. Czy to co tak starałam się ułożyć, odczytałam właściwie? Czy znowu nie okaże się, że ufam zbyt mocno? Mniej boję się, kiedy wiem, że Jesteś przy mnie. Tęskniłam… W tęsknocie jest ukryte piękno- są ciepłe myśli i uśmiech, gdy przypomni się coś miłego. To cały kalejdoskop drobnych chwil radości. Myśląc o Tobie boję się mniej. Może to nie jest takie ważne skoro w dalszym ciągu potrafię się śmiać i mimo wszystko cieszy mnie każda chwila, kiedy nie pamiętam kim jestem…
Jak szybko zapada zmrok… Bardziej widać światła samolotów… Moje zapiski czas włożyć do butelki. Wyrzucić daleko za siebie, nie patrzeć gdzie płyną… Może trafią tam, gdzie ktoś będzie chciał je
przygarnąć…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s