Spotkanie…
Od naszego ostatniego spotkania minął prawie miesiąc. Nie widziałam Cię nawet przypadkiem. Aż do dziś. Niosłam kwiaty- całe naręcze. Zobaczyłam, że do mnie podchodzisz. Nagle poczułam, że kosmyk włosów drażni mi oko. Zaczęłam szybciej mrugać.
-czy możesz mi odgarnąć włosy z oka? Poprosiłam zamiast powiedzieć cześć.
Stałeś i patrzyłeś jakbym powiedziała coś złego. Odłożyłam kwiaty i odgarnęłam złośliwy kosmyk. Było mi przykro…
– poprosiłam tylko o odgarnięcie włosów z czoła. Tak bardzo nie chcesz mnie dotykać? Nie prosiłam przecież, żebyś mnie pocałował…to tylko włosy. Milczałeś. Podniosłam kwiaty. Przytuliłam. To beznadziejne.
-cześć. Popatrzyłam na Ciebie. Byłeś tak blisko. Tyle razy wyobrażałam sobie Twoje oczy. A Ty tylko stałeś i patrzyłeś… Wyciągnąłeś rękę i delikatnie pogłaskałeś mój policzek. Przysunęłam się bliżej chcąc zatrzymać tę chwilę jak najdłużej… poczułam dotyk Twoich ust- delikatny i taki… nieśmiały jakbyś nie był pewny czy tego chcę. Chcę. Róże pachniały cudownie…
Od naszego ostatniego spotkania minął prawie miesiąc. Nie widziałam Cię nawet przypadkiem. Aż do dziś. Niosłam kwiaty- całe naręcze. Zobaczyłam, że do mnie podchodzisz. Nagle poczułam, że kosmyk włosów drażni mi oko. Zaczęłam szybciej mrugać.
-czy możesz mi odgarnąć włosy z oka? Poprosiłam zamiast powiedzieć cześć.
Stałeś i patrzyłeś jakbym powiedziała coś złego. Odłożyłam kwiaty i odgarnęłam złośliwy kosmyk. Było mi przykro…
– poprosiłam tylko o odgarnięcie włosów z czoła. Tak bardzo nie chcesz mnie dotykać? Nie prosiłam przecież, żebyś mnie pocałował…to tylko włosy. Milczałeś. Podniosłam kwiaty. Przytuliłam. To beznadziejne.
-cześć. Popatrzyłam na Ciebie. Byłeś tak blisko. Tyle razy wyobrażałam sobie Twoje oczy. A Ty tylko stałeś i patrzyłeś… Wyciągnąłeś rękę i delikatnie pogłaskałeś mój policzek. Przysunęłam się bliżej chcąc zatrzymać tę chwilę jak najdłużej… poczułam dotyk Twoich ust- delikatny i taki… nieśmiały jakbyś nie był pewny czy tego chcę. Chcę. Róże pachniały cudownie…