Zakręcona wiosna

Pokrętne pączkowanie bez grama słońca za to że śniegiem w tle…

Ot taki humorzasty marzec.

Chwila. Dosłownie chwila w pędzie. Kiedy skończy się marzec odetchnę, jeszcze tylko praktyki w Instytucie Kardiologii… Hmmm a w kwietniu? W kwietniu 2 duże, co prawda wewnętrzne egzaminy ze specjalizacji ale nauki od cholery. Praktyki-nie na papierku, praca, rehabilitacja, studia- zachciało mi się drugiego mgr przed nazwiskiem 😂. W maju odetchnę, a nie, matura córki. Niby nie moja ale emocje ogromne. Może w czerwcu chwila spokoju. Sesja.

Więc byle do lipca 😄

Koncerty tylko w Warszawie. Ale dawnego „Spring Breaka” sobie nie odmówię. Cały Poznań tętniący muzyką… Absolutnie KONIECZNIE. Bo zwariuję. Nie ganiam z koncertu na koncert. Coś we mnie umarło i nieskuteczne są próby wskrzeszenia. Koncerty przeżywam ale już się nimi nie dzielę. Nie ma we mnie potrzeby wyrażania uwielbienia i podziwu. One nadal są. Tylko pognieciona i wyrzucona kartka papieru nie jest już tą samą laurką. Już wyciągnięcie jej ze śmietnika, gdzie ją ktoś wrzucił było dla mnie wyzwaniem.

Ale do brzegu…

Fajne te supełki, prawda?

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s