Mój Panie od Marchewek. Ile muszę narobić jeszcze głupstw, by się nauczyć, że moja ścieżka nie biegnie w tym samym kierunku, co ścieżki tych, na których najbardziej mi zależy? Powinnam iść swoją. Tylko tak trudno iść w drugą stronę, gdy zostawia się za plecami tych, których się kocha. Odwracać się w Ich kierunku, to zawracać z własnej drogi. Są coraz dalej. I wiesz, dzięki Tobie zrozumiałam, że Oni nie mieli problemu, by zostawić mnie i pójść swoją drogą dalej. Beze mnie. To ja wciąż tkwię w miejscu i nie mogę odejść. To tylko ja tęsknię i czekam. Na to, by choć zareagowali, zawołali. Nie zrobią tego. Już Im mnie nie brak. Mówisz, że będą kolejni, że spotkam na drodze jeszcze te osoby, które będą szły w tym samym kierunku- tak jak Ty. Chcę w to wierzyć. Naprawdę. Może ta moja samotność bez tych, na których wciąż czekam wypełni się inną obecnością. Nie wiem i ten lęk, przed tym czego nie znam nie napełnia mnie spokojem i oczekiwaniem a nadal poczuciem, że straciłam coś, co dostałam od losu jako wielki dar i go oddałam. W poczuciu bycia niegodną, by go mieć. A teraz płacę wysoką cenę za swoje decyzje. Czy dziś byłyby inne? Nie. Dziś to ja jestem już inna dzięki nim. Czy to była lekcja, którą warto było odrobić? Nie każdą warto. Czasami jednak trzeba. Czego musiałam się nauczyć Przyjacielu? Schować w kieszeń beztroskę i entuzjazm? Otwartość i szczerość? To jest coś, co powinnam odrzucić? Wiarę, w drugiego człowieka i dobro bliskiej relacji? Nie pragnąć bliskości, bo nie jest dla mnie? Tego Przyjacielu musiałam się nauczyć? Ruszam dziś więc tak jak Ci obiecałam swoją drogą. Bez czekania na tych, którzy przestali czekać na mnie. Nie dlatego, że przestałam tego pragnąć. Tylko dlatego, że kończy mi się wiara, że kiedykolwiek czekali i nadzieja na to, że czekają. Nie przestaję kochać. Miłość nie ma końca. Nie chcę już dłużej iść sama. Z pozoru tylko w radosnym nastroju. Uśmiechając się mimo wszystko i wbrew. Może tak trudno mi ukrywać rany, że wolę jednak samotność, by nie musieć ich dotykać w czyjejś obecności, z obawy, że zrobią się głębsze od kolejnych ciosów. Ruszę do przodu Przyjacielu, choć nigdy nie byłam tak słaba. Niektórych lekcji nie warto jest odrabiać.
Do odpowiedzi
