Nadrobię…

Oj kochany… Gdyby nie Ty, to dalej tkwiłabym w błogiej nieświadomości. To prawda, że to moje pisanie tylko dla kogoś kto mnie nie zna ma znaczenie takie, jakie powinno. Jako coś, czemu muszę się przyjrzeć, kiedy literami spływa na ekran telefonu. Jakbym musiała zostawić to poza sobą, by móc zrobić krok do przodu.
Inaczej jest z tymi, którzy mnie znają. Nie tak jak Ty Przyjacielu. Znają mnie tylko z jednej strony, tylko pewien wycinek mnie a uważają się za zorientowanych. Odnoszą to, co przeczytali tylko do jednej- WŁASNEJ rzeczywistości. Podstawiają fakty, naginają, by pasowały do czegoś, co im się wydaje prawdziwe. Tymczasem wcale nie musi tak być. Nie żyję tylko w jednym wymiarze- tym, który wydaje Im się, że znają. Każdy człowiek jest wielowymiarowy. Oni, Ty, ja… Czasami trafią ale czy zawsze? Czy mamy tylko wspólnych znajomych? Spędzamy czas tylko ze sobą? Więc skąd ocena, że pewnie piszę o tym lub o tamtym skoro Ich przy tym nawet nie było? Wie to tylko ten, kto wie więcej niż Oni. Ale czy na pewno jest to konkretna osoba? Ile o mnie wiesz, żeby oceniać?
Są rzeczy, które mnie poruszają i dokąd ich nie wypiszę nie pozwalają normalnie funkcjonować. Są takie, które dla przeciwwagi zostawiam tu, by wracając się nimi cieszyć. Często wracam do zdjęć. Do ludzi tylko wtedy, gdy na mnie czekają.
Ty czekasz. Ty chcesz mnie blisko i nie zastanawiasz się czy mi o tym powiedzieć- po prostu mówisz. I jest wtedy we mnie taki spokój. Takie poczucie bycia na właściwym miejscu. I wiesz kochany? Nie zastanawiam się już czy ktoś opatrznie zrozumie to moje pisanie- to Jego/Jej problem. Piszę szczerze o rzeczach z jakiegoś powodu dla mnie ważnych. Taki czas, że połowa a może nawet więcej zostaje w telefonie. Ale to też nadrobię. Nadrobię wpisy o Kimś niesamowitym, kto pozwolił mi się do siebie zbliżyć, chociaż sam otworzyć się jeszcze nie umie. Nie naciskam. Cieszę się każdą chwilą, kiedy możemy spokojnie porozmawiać. Nadrobię wpisy z obserwacji pewnej dwójki cudownych ludzi, którym jest ze sobą bardzo po drodze a jednak Ich ścieżki cały czas biegną obok, choć trzymam kciuki, by były jedną w tym samym kierunku. Nie jest to o mnie. A jednak jest mi bliskie i porusza na tyle, by przyjrzeć się temu, z czarno-białej perspektywy. Więc tak Mój Przyjacielu. Dziękuję Ci za podpowiedź. I dziękuję za troskę. Nie mam wpływu na to, co ktoś sobie „dodomyśla”, „dopowie” czy „uzna za niezaprzeczalny fakt”. Mam wpływ na to jakie uczucia odsłonię, jakimi się dzielę. Na ile pozwolę, by otwarcie się do nich przed samą sobą przyznać. Nie znajdziesz tu kłamstwa ani fałszu- to rzeczy, których nie chcę blisko w żadnej postaci. Bardziej szczera mogę być tylko jeśli zapytasz wprost. Sam to dobrze wiesz.
Cieszy mnie to moje pisanie. I cieszy mnie to, co czytam na innych blogach. Cieszy i porusza. A chyba najbardziej lubię to poczucie, że jestem jedną spośród tych, dla ktorych dzielenie się tym, co się przeżyło, co dotknęło na tyle, by wzbudzić reakcję jest czymś normalnym. Czymś wartym podzielenia się z innymi. Ze mną. Lubię tu być.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s