Bez słowa

No żesz jasna cholera. Nieważne, że byłeś głuchy na argumenty. Nieważne, ze wolałeś nie widzieć problemu. Jakośtobędziowałeś- pewnie ma okres, pewnie foch, pewnie się obraziła. Kobieta próbuje rozmawiać. Mówi, że czuje się źle w związku. Ty załatwiasz wszystko seksem. Odwracasz się na drugi bok i uważasz, że jest po problemie. Kobieta nie. Seksem nie zamydlisz problemu. Nie przestaje istnieć tylko dlatego, że było Ci dobrze 5 minut. Ale nie rozumiesz tego. Nie chcesz zmierzyć się z nim- to jest patologia dzisiejszych mężczyzn- uważają się za macho tymczasem każdy najmniejszy problem sprawia, że nie wiedzą co robić. Jak rozmawiać. Nie wierzą, że czasami chcemy, by po prostu byli bez konieczności udowadniania czegokolwiek. Po prostu, żeby byli a nie bywali. Byli a nie interesowali się od czasu do czasu i zapominali za pięć minut, co ma dla nas znaczenie. Żeby nie musieli pytać za każdym razem czy słodzi kawę tylko żeby to wiedzieli. Naprawdę kobieta znika bez słowa? A może nie chciałeś słyszeć, kiedy Ona mówiła? Kiedy dochodzisz do ściany to z nią rozmawiasz, czy odwracasz się i szukasz innego kierunku? Przyjrzyj się, czy nie byłeś dla Niej taką ścianą, od której odbiły się wszelkie argumenty. A dopiero później narzekaj, że odeszła bez słowa. Wierz mi-padło wystarczająco wiele słów. Tylko widocznie nie sprostałeś rozmowie.

6 Comments

  1. No muszę się zgodzić. Niechętnie ale muszę. Za rzadko ze sobą rozmawiamy stawiając jednocześnie zbyt wysokie wymagania sobie wzajemnie. Kobiety szybko się zniechęcają albo nie ciągną tematu w obawie negatywnej oceny ze strony kogoś, na kim Im zależy. Każda próba „porozmawiania” może skończyć się awanturą więc lepiej nie rozmawiać. A to błąd. Tak jak napisałaś – problem nie zniknie tylko dlatego, że się go przemilczy albo „załatwi” sprawę sexem choćby najlepszym. Nauka kompromisu to wyższy level. Najpierw trzeba nauczyć się słuchać i mówić, żeby rozmawiać a to w dobie emotikonek staje się coraz trudniejsze.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. W sumie… Masz rację. Niektórzy nie są warci nawet sylaby więcej. I ja już też chyba jestem na takim etapie, że nie tłumaczę zbyt długo. Ludzie i tak słyszą tylko to, co chcą usłyszeć. Interpretują i rozliczają a później mają żal, że odeszła bez słowa. Widocznie powiedziałam już wszystko, co było warto powiedzieć. I nie mam ochoty się z tego tłumaczyć.

      Polubione przez 2 ludzi

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s