Szalony i cudowny. Idealny Syn prosto z Antarktydy i wcale nie taki Szaro Bury. Nie bądźcie tacy, jak Dzieci z Prowincji w Papierowym domu z „Naszej Klasy”. Nie przechodźmy na Ty, nie bądźcie tacy oddani do lumpeksu, czekający na słodki koniec tych dni.
Żyjmy intensywnie, prawdziwie i pięknie. Kolorowo i mocno. Dobitne słowa tekstu i porywająca muzyka. Zestawienia kontrastowe i wcale nie takie lekkie jak mogłoby się wydawać. A jednak jest w tym radość.
Lubię tę płytę. Lubię i tę poprzednią. Są jak rozliczenie rzeczywistości z przymrużeniem oka. Na luzie. Mój drugi koncert Arka. I na pewno będzie ich więcej.
Arek Kłusowski Lato na Pradze
