Kolejny dzień… I kolejna walka o to, żeby się uśmiechać. Przegrana. Ranić celowo, żeby bolało, żeby coś umierało w tobie z ciszy, która w tobie zalega. To potrafią tylko Ci, którzy bezwzględnie wiedzą jak zranić najmocniej. Jak zadać ból z pełną jego świadomością. Dlaczego? Pytanie kołacze się w sercu nadając mu swój własny przerażony rytm. Dlaczego ktoś tak ważny rani tak mocno? Co jest przyczyną? Co jest powodem by tak ranić? Zimno. Tak bardzo zimno. Czuję, że nie potrafię znaleźć czegoś, co choć trochę rozświetli mrok i sprawi, że uwierzę, że będzie kiedyś cieplej… Ranisz, bo możesz? Bo wiesz jak to zrobić? To wystarczy? Co zrobiłam takiego, że uważasz, że MOŻESZ mi to robić? NIE MOŻESZ. Nikogo nie wolno zabijać.
Możesz?
