Być może… Kiedyś…

Wspomnienia… Kiedy patrzę na pianę podczas kąpieli mam wrażenie, że jesteś blisko. To może róże… Pamiętam ich zapach kiedy brałam je do rąk i w zachwycie wąchając przyciskałam do ust. Zawsze czerwone. Zawsze pachnące i nawet zimą zdawały się rozgrzane słońcem. Tak jak to coś w Twoich oczach kiedy widziałam w nich swoje odbicie. To ciepło, które po latach też gdzieś się czai. Tak długo Cię nie widziałam. Twój głos zadźwięczał jak najpiękniejsza muzyka. Jest noc, z oddali słychać słowika. Przez uchylone okno widać księżyc, który właśnie zachodzi… Świeca drży jakby tańczyła z radości na samo wspomnienie spotkania. Twoje dłonie… Ich dotyk na mojej skórze… Niepewność czy tak samo ważny dla Ciebie jak dla mnie… By po chwili wiedzieć, czuć drżenie palców delikatnie sprawdzających od dawna nieużywany szlak… Tylko Ty potrafisz sprawić że zastygam w oczekiwaniu co dalej… Czekam… Na najmniejszy ruch, na spojrzenie, na szept… Tak długo. Tak długo czekałam by poczuć to co czuję teraz. Niecierpliwie moje dłonie dotykają Twoich ramion jakbym nie mogła uwierzyć, że znowu tu jesteś. Dotykam Twojej twarzy. Tych wszystkich miejsc, za którymi tak bardzo tęskniłam…Stoisz przede mną w oczekiwaniu. Pytanie „co dalej?” w ciszy zdaje się narastać. Przymykam oczy… Już wiesz- dalej będzie wszystko na co tak długo czekam. Na niedelikatność pocałunków i delikatną kruchość dotyku. Na sprawdzanie jak długo potrafię czekać i jak wiele potrzebuję czułości kiedy zamykasz mnie w swych ramionach i nie pozwalasz uciec. Już nie będę uciekać. Już będę cała czekaniem na to co możesz mi dać. A Ty weźmiesz ode mnie wszystko co oddam Ci z taką radością.
Woda w wannie zdaje się lśnić odbitą poświatą księżyca. A może to tylko moje oczy pamiętają Twój obraz? Przywołuję Twój uśmiech, twoje oczy, które widziały więcej niż byłam w stanie powiedzieć. Powieki ciężko opadają w dół, przywołuję Twój uśmiech kiedy Twój dotyk sprawiał, że drżałam w oczekiwaniu. Przywołuję tę chwilę kiedy patrząc na siebie bezgłośnie padło „Tak” na nigdy niewypowiedziane wprost pytanie… Nie potrzeba słów by tańczyć z ciszą szeptów, niecierpliwością dłoni i całym morzem spojrzeń. Czuć głębiej dotyk, mocniej delikatność skóry… Czuję Cię w każdej cząstce mnie kiedy wypełniasz nawet moje myśli zapachem wiatru, wolności i słońca. Chcę czekać na Ciebie każdego dnia wiedząc, że przyjdziesz. Nawet gdyby miała być to chwila. Będę na nią czekać jak na miłego gościa, jak na dobrą nowinę. Potrafisz mi to dać?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s