Czat. Trochę niedoceniana przeze mnie opcja na FB… Aż do wczoraj a raczej chyba przed wczoraj tak w okolicach 24.00 bo wtedy zauważyłam, że kogoś nie ma. Dla tej jednej osoby czat mam zawsze włączony. Lubię kiedy w prawym dolnym rogu świeci mi się swoją obecnością zielona Kuleczka
😊 To takie poczucie, że dzielą nas a może raczej łączą kilometry internetowej autostrady. Takie trochę irracjonalne bycie blisko. Nie wykorzystuję tego do rozmowy, przynajmniej rzadko. Wystarczy mi to, że JEST. A teraz nie ma… Zrozumiem wszystko, tylko czuję ten BRAK jak coś fizycznego a jeszcze nie do końca uporałam się z innym odejściem i jak się okazuje żaden koncert nie jest w stanie mi pomóc, żadna ilość muzyki nie jest wystarczająca. Pytanie „co u Ciebie słychać”- chciałam zapytać skąd się pojawiło? Dlaczego było ważne? I… nie mogę. Kiedy znikasz zabierasz ze sobą tę część mnie, w której miałeś miejsce.
