Wiesz mój Marchewkowy Przyjacielu od rana chodzi mi po głowie nasza wczorajsza, bardziej dzisiejsza rozmowa. Mam nadzieję, że nie czujesz się mniej ważny tylko dlatego, że koncerty są dla mnie tak istotne. W większości z nich szukam po prostu takiego utwierdzenia się, że nie mogę być tak nieszczęśliwa jak mi się wydaje skoro POTRAFIĘ być tak bardzo szczęśliwa kiedy trwa koncert. Muzyka jest moim lekarstwem- lepiej leczy rany niż czas… Jedna wycisza emocje inna pociesza, jeszcze inna nie zostawia miejsca na nic innego poza Nią samą-( BOKKA dziś w Białymstoku ❤). Są artyści, których teksty bardziej do mnie mówią niż muzyka. Są tacy, którzy dźwiękiem wprowadzają mnie w swój świat. Nie jestem w stanie z czymkolwiek tego porównać.Pytałeś o Idoli
😊 Idole… W sumie nie wiem co Ci odpowiedzieć, bo nie jest to prosto wyjaśnić. Idol to Idol, nie- PRZYJACIEL. Nie uczestniczy w moim życiu, nie jest dla niego ważne co się ze mną dzieje, nie interesuje go mój dzień, to co lubię i co przeżywam. Bo nie musi. To tak nie działa. Nie od razu to zrozumiałam- i tu masz rację. Odruchowo traktowałam jak kogoś bliskiego- z kimś kto daje tyle radości nie jest to trudne. Do tej pory pozostał nawyk chęci podzielenia się czymś co wywarło na mnie jakieś wrażenie, czymś pięknym, co mnie wzruszyło ale nie wysyłam. Bo teraz już wiem jaka jest różnica. Idola się wielbi a Przyjaciela można kochać
😊, można schować się w ramionach Przyjaciela i śmiać do bólu a On będzie WIEDZIAŁ dlaczego
😃 Fascynacja? Oczywiście, że JEST. Tylko porównaj teraz Twoją fascynację zorzą polarną i nową płytą, na którą czekasz i nareszcie dostajesz, możesz jej dotknąć, wysłuchać, jest przy Tobie tak bardzo jak chcesz… Czy obie te fascynacje można porównywać? A OBIE dają radość, sprawiają że chcesz więcej. Z Tego nie da się zrezygnować. Wyjaśniłam różnicę? Zorza czy ukochana płyta? To właśnie tak jest. Jak myślisz co zrobiłabym gdybyś zadzwonił, że mnie potrzebujesz a ja właśnie jechałabym na koncert Idoli? Chcesz spróbować? Dzwoń…
Pan od Marchewek… Dzwoń…
