Można kogoś lubić- bo czemu nie a jednocześnie nie być zainteresowanym. Jego codziennością, tym, co dla Niego ważne, czym żyje, co się dzieje w Jego życiu.
Można też nie lubić i też nie być zainteresowanym. Nie myśleć, nie zastanawiać się. I nie lubić być blisko.
Można też nie lubić i być zainteresowanym- śledzić i hejtować. Mącić i manipulować. Być „na bieżąco” by nie umknęło nic istotnego do wykopania pod kimś dołka… Można też lubić i być zainteresowanym… To chyba nie wymaga komentarza.
Kiedy rozchodzą się ścieżki, które biegły kiedyś razem nie jest to kwestia lubienia bądź nie tylko zainteresowania. Jego braku gdy lubisz i jego nadmiaru gdy nie…
Doświadczyłam każdego rodzaju lubienia i nielubienia. I najtrudniej jest mi z „lubię ale nie jestem zainteresowany” nawet zainteresowanie w nielubieniu było łatwiejsze…
Lubię, ale…
