Czas tak szybko mija. Tak wiele się zmienia. Nie chcę i nie muszę już nikomu i niczego wyjaśniać. Myślałam, że inaczej wszystko się poukłada. Teraz już musi być tak jak widać na przyklejonej etykietce. Nieważny skład tego człowieka pod nią- liczy się to, co na niej napisano. A mnie już jest wszystko jedno. Nie tak pesymistycznie- nie, od tego jestem daleka. Po prostu już mnie nie obchodzi co ktoś o mnie myśli. To już nieważne co robisz- to czasy, w których by istnieć musisz kłamać. Nie chcę kłamać, więc tu nie pasuję. Moją prawdę znam tylko ja. Niech więc tak zostanie. Kiedy dajesz serce to po prostu dajesz. Nie chcesz patrzeć na obracanie go w dłoniach i sprawdzanie czy nie ma w tym ukrytych motywów. W świecie, który mnie otacza niewielu wierzy w bezinteresowność. Druga część tę bezinteresowność wykorzystuje biorąc ją za naiwność. Kiedy się okazuje, że naiwna nie mam zamiaru być nie wiedzą co z tym zrobić. Bo niby daję ale nie pozwalam się wykorzystywać. Potrafię zatracić się we wspólnym celu ale nie gubię w tym siebie. By coś otrzymać trzeba dać. Być choć gotowym dawać. Tymczasem więcej jest tych, którzy chcą brać nie dając nic od siebie. Albo dają coś, za co i tak już zapłaciłam myśląc, że to wystarczy. Nie wystawiam rachunków. Po prostu już dłużej sobą nie płacę- swoim uśmiechem, obecnością i wiarą, którą tak podejrzliwie odrzucili. Odeszłam z FB już kilka miesięcy temu. Zostawiłam ten światek skrojony z zależności „ja tobie- ty mnie” i jest mi z tym dobrze. Jakby puściej wokół mnie ale za to jaśniej. Dałam sobie szansę rozpoczęcia na nowo i wiem czego nie chcę. Nie chcę więcej prosić. O nic. O przyjaźń ani miłość- widocznie są nie dla mnie. O obecność i życzliwość. Nawet o robienie zdjęć- można przecież robić je kwiatkom, widoczkom i magicznym miejscom. One nie oczekują próśb, by je uwiecznić. Pokazać tym, którzy chcą oglądać. Nie chcę prosić o prawdę. Mie ma w życiu nic bardziej ponaginanego niż ona. Łatwiej jest nie wierzyć. Nie proszę. Ani o sukienkę, na którą chyba nie ma materiału. A może czasu lub po prostu chęci. Nie proszę już o telefon czy wiadomość, na którą czekałam tak długo. Już nie czekam. Zrozumiałam, że i czekać trzeba przestać. „Kto chce być w Twoim życiu ten będzie bez względu na okoliczności” Na pewno? Nie można kazać komuś stać pod drzwiami, których nie chce się przed nim otworzyć. Tak to ma wyglądać? Staraj się a ja popatrzę? I pośmieję sie z tych nieudolnych prób bycia wbrew wszystkiemu wokół. Popatrzę jak spalasz się w tym „byciu” i ogrzeję sobie przy tym ogniu dłonie. Bo tylko do tego to jest. Tak właśnie ma wyglądać moje życie? Nie chcę takiego życia. Nie z ludźmi, którym się wydaje, że dają a tak naprawdę czekają tylko na kolejne akty uwielbienia. Jak mało kto potrafię trwać u boku. Wspierać i przedkładać dobro czyjeś ponad własne. Potrafię. Tylko już nie chcę. Teraz czas, by cieszyć się tym, po co sięgnę. I to nie będzie nic, o co będę musiała prosić.
Nie poproszę.
