Może kiedyś…

-Piłeś już kawę?
-Tak. Z samego rana.
-Szkoda. Muszę Cię więc skreślić z mojej kawowej listy kontaktów… Poszukam miejsca, gdzie mają ten nektar bogów. Coś polecisz?
-Przyjechałaś?
-Oczywiście. Lubię spełniać swoje marzenia.
-Jestem jednym z nich?
-Zawsze… Musisz pytać? Więc co z tą kawą?
-Może w hotelu jest już otwarta kawiarnia.
-Sprawdzę. Zejdziesz na dół?
Mogę przyjść od razu czy policzyć do stu?
-Nie musisz- jestem.
-Tak dobrze Cię widzieć. Jest mi zimno. Zmarzłam jadąc autobusem. Mogę podejść? Przytulisz mnie? Nie zwracaj uwagi, że zamknę oczy i poproszę, żebyś trzymał mnie tak jeszcze chwilę. Przepraszam, że mogę zacząć wtedy drżeć już nie tylko z zimna. Moja samokontrola może polec bez kawowego wzmocnienia.
A nie chcę odmawiać sobie tej chwili.
Nie bój się tego. Wiem na jak wiele mogę sobie pozwolić. Chcę się tylko do Ciebie przytulić. Tak bardzo tęsknię. Daj mi tę chwilę. Proszę.
Później wypijemy kawę i znowu będę patrzeć na Ciebie z daleka.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s