Kocham.

Kochać to wierzyć w cud. Nawet jeśli szanse są żadne. Wiara, nadzieja i miłość. To one razem pozwalają trwać dalej w niemożliwym. A jeśli ich brak? Jeśli co chwila dzieje się coś, co każe wątpić? Skąd brać siłę by ufać? By czekać z radością w sercu? Jak nie dopuścić, by kochać zbyt mocno?
Myślałam, że na mnie czekasz… Że czekasz równie mocno jak ja. Założyłam, że potrafisz tak czekać- potrafisz tylko nie na mnie. Kiedy moje serce wypełnia nadzieja, że może jednak, może warto wierzyć w cud być może dlatego, żebym znowu nie cierpiała dzieje się coś, co każe przestać wierzyć. To boli. Ale może z czasem bolałoby jeszcze bardziej? A tak? Spełniłam swoją rolę- kolejny cel osiągnięty i już niiewarto się starać. Z każdym razem jest łatwiej zrozumieć- jak to jest być środkiem do celu, nie celem. Już nawet nie mam żalu. Po prostu kolejny raz jest mi cholernie przykro, że uwierzyłam. Uwierzyłam w kubek malin, gwiazdy i ciepło Twojego ramienia pod moim policzkiem. Założyłam ze skrawków możliwości oczywistość. Powybierałam z tych skrawków tylko te, które mnie pasowały, tylko te, które mnie były bliskie, tylko dla mnie miały znaczenie… Mój błąd. Kolejny. Dlaczego jeśli chodzi o Ciebie na tych błędach nie potrafię się uczyć i ciągle wierzę i ciągle mam nadzieję i ciągle kocham? I każdego dnia jest mnie mniej. Znikam. Aż zniknę zupełnie i dziś już wiem- nawet tego nie zauważysz. Jesteś moim wyborem- jedynym słusznym i prawdziwym. Wiem co mi wolno ale nie wiem czy potrafię jeszcze o to walczyć

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s